Muzyka.

poniedziałek, 31 marca 2014

Kiss you cz.1

*Oczami Victorii*
Obudziłam się wcześnie rano i poszłam się odświeżyć. Ubrałam się w To i zeszłam na śniadanie.
Zrobiłam sobie płatki i poszłam usiąść do salonu.Gdy już tam byłam zobaczyłam Nialla siedzącego na kanapie.
-Niall, co ty tutaj robisz.?-zapytałam.
-Siedze, jem bigos i oglądam TV, a co.?-odpowiedział blondyn
-A nie powinieneś być w Londynie.??-Spytałam ze zdziwieniem.
-Przyjechałem na trzy dni do was.-Powiedział.
-Aha,to bardzo fajnie.-Powiedziałam z uśmiechem.
Usiadłam obok Nialla i zaczęłam jeść płatki.Chwilę gadaliśmy gdy w progu stanęła mama z wielkim kartonem.
-Mamo po co Ci ten karton.?-Zapytałam zdziwiona.
-No dobra to miała być niespodzianka, ale powiem Ci teraz.Wyprowadzamy się do Londynu.Tata dostał tam nową pracę i lecimy.-Powiedziała uśmiechnięta.
-Co.??Kiedy.??
-Dzisiaj wieczorem mamy samolot.-powiedziała.
-O mój boże, ja nawet spakowana nie jestem.A gdzie będziemy mieszkać.??
-Będziemy mieszkać w willi,którą kupił tata.Jest ona dwie ulice od domu Nialla.
-Jeeej, cieszę się, ale mogliście mi powiedzieć to wcześniej.-powiedziałam i pobiegłam na górę się spakować.Zabrałam wszystkie swoje ubrania i potrzebne rzeczy.Weszłam na facebooka, żeby zobaczyć czy jest moja przyjaciółka Olivia.Nie było jej więc napisałam do niej sms'a.

____________________________5 GODZIN PÓŹNIEJ_________________________________

-Vicki, za 15 minut wychodzimy- usłyszałam krzyk mamy.
-Oki, już idę.-powiedziałam sobie pod nosem.Wzięłam walizki i zeszłam na dół.W salonie czekała już mama,tata,Niall i Jane.
-O już jesteś.-powiedział tata.
-Dobra no to chodźmy.-Powiedziała mama.
-No domku ja będę za tobą bardzo tęsknić,miałam tu wiele przygód,stawiałam tu pierwsze kroki-Mówiła Jane ze łzami w oczach-mówiła Jane ze łzami w oczach.
-Ej mała nie płacz - uspokoił ją Niall.
-Dobrze  to idziemy.-Powiedziała.
Wsiedliśmy do taksówki, która czekała pod domem. Jechaliśmy jakieś 20 minut.Gdy dojechaliśmy Niall poszedł po zapiekankę, bo zgłodniał, a ja poszłam kupić jakieś napoje.
-Dzieci za 5 minut samolot, idziemy szybko!! - krzyknęła zdenerwowana mama.
-No dobrze. -powiedziałam.
Zajęliśmy swoje miejsca w samolocie. Ja miała najgorsze, bo musiałam siedzieć koło jakiegoś dziecka, które śpiewało coś pod nosem.Ten koleś miał z 10 lat, a jadł kanapkę z sałatą, serem i szynką jak świnia.Pełno sałaty leżało na podłodze i na moim fotelu. Już nie mogłam wytrzymać więc włożyłam słuchawki do uszu i zasnęłam.Gdy się obudziłam zauważyłam starszą panią,która wyciera podłogę.
-Oj,obudziłam Cię?-Zapytała
-Nie, a co się stało.?-mówiłam
-Mój wnuczek zwymiotował.
-Oj..- powiedziałam.
Jeju ale tam śmierdziało wymiotami. Usłyszałam głos stewardessy, która mówiła żeby zapiąć pasy, bo lądujemy.Jaka byłam szczęśliwa.O kurcze wrócił ten żygas heh, bo nie wiem jak go innaczej nazwać.Gdy wyszliśmy z samolotu poszliśmy po walizki.Wzięłam moje dwie ciężkie walizy i poszłam za rodzicami do taksówki.Wsiedliśmy i mama podała adres kierowcy.O  tyle co pamiętam Niall mieszka na Baker Street obok Olivi. Ja będę mieszkać dwie ulice dalej czyli na Charing Cross Rolad.
Gdy podjechaliśmy pod dom blondyna tata wyjął jego walizki z bagażnika i zaprosił następnego dnia na obiad.Ruszyliśmy dalej.Dojechaliśmy pod piękną willę.
-Woow.Mamo czy to jest nasz dom.?-zapytałam
-No tak nie podoba ci się.?
-Jest piękny o takim zawsze marzyłam.
-Cieszymy się.-mówiła mama.
Wysieliśmy z walizkami z taxi i weszliśmy do środka.Tata pokazał  mi drogę do mojego pokoju. Gdy tam weszłam od razu walnęłam się na łóżko.Powiem szczerze było tam pięknie.NIżej jest zdjęcie mojegp pokoju.xD 


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to jest pierwszy rozdział. Może być.??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz